"Oto Dennis Rodman, od którego odeszła biała żona" - Włodzimierz Szaranowicz, tv
 
Spotkanie autorskie z red. Marią Giedz – reporterskie podróże, niesamowite historie
Administrator 1 kwietnia 2025

W kameralnej sali Stowarzyszenia „Nasz Gdańsk” odbyło się spotkanie z reportażystką, podróżniczką z Gdańska, red. Marią Giedz. Było to pierwsze spotkanie z cyklu „Opowiedz nam swoją historię” a także w ramach planowanych w Stowarzyszeniu Warsztatów Dziennikarskich realizowanych z udziałem członków Gdańskiego Oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Reportażystka dr Maria Giedz, członek Zarządu Głównego SDP, mieszka w Gdańsku, podróżuje po świecie, a także po naszej ojczystej ziemi.

Zawód i pasja

Jej pasją są podróże, obserwacje ludzi innych kultur i religii oraz rejonów międzynarodowych konfliktów. Jest autorką publikacji książkowych oraz tekstów w periodykach podróżniczych  a także reportaży o Kaszubach i Pomorzu. Pracując w „Dzienniku Bałtyckim” była autorką publikacji o tematyce społeczno –interwencyjnej oraz kulturalnej, w tym cyklu tekstów „Oddajcie nasze zabytki”, dotyczących zagrabionych przez Rosjan oraz Niemców z Gdańska i Pomorza zabytków. Tak się składa, że zwrotem zagrabionych obiektów zabytkowych zajmuje się również Stowarzyszenia „Nasz Gdańsk”, bo sprawa ta nadal jest aktualna.

 

Obecny był wiceprezes Stowarzyszenia „Nasz Gdańsk” Zbigniew Socha, który podziękował za organizację tego spotkania z udziałem dziennikarzy z mediów gdańskich.

Spotkanie aranżował i prowadził prezes OG SDP Janusz Wikowski.

Warsztat dziennikarski – blaski i cienie

Spotkanie składało się z dwóch części. W pierwszej zostały przedstawione zagadnienia dotyczące warsztatu dziennikarskiego reportażysty. Między innymi przytoczono jedną z definicji reportażu mistrza tego gatunku Egona Erwina Kischa:

„Widzi pan, zdradzę panu zawodowy sekret prawdziwego reportażu. I niech pan ten sekret dalej rozpowiada. Nic w nim zresztą nadzwyczajnego. Otóż, reporter musi mieć w sobie o wiele więcej ciekawości niż wszyscy jego czytelnicy. Musi być chorobliwie ciekawy. I to nawet wobec rzeczy najpowszedniejszych, bo inaczej nigdy nie odkryje prawdziwego oblicza. Jeżeli piszącemu brak tej błogosławionej ciekawości, to jak może spodziewać się, że ktoś będzie czytał jego pisaninę?”

Maria Giedz opowiadała o merytorycznych przygotowaniach do wyjazdu, podróży – w celu zbierania materiałów do reportażu. A więc chodzi o poznanie mapy regionu, po którym dziennikarz ma się poruszać, odkrywanie historii, sytuacji politycznej, gospodarczej, kulturowej, w tym religijnej, a także szukanie kontaktów, czyli ludzi mieszkających na danym terenie. Ludzi, od których można się wielu interesujących rzeczy dowiedzieć. Warsztaty te mają być kontynuowane m.in. przez dziennikarzy należących do Stowarzyszenia.

Bliski Wschód, Liban i Kurdystan

Tematyką relacji reporterskich red. Giedz na spotkaniu był m.in. Bliski Wschód, w tym Liban. Okazuje się, że w gdańskim kościele pw. Św. Katarzyny w sposób szczególny jest czczony św. Charbel (Szarbel) – libański mnich, pustelnik. Ten najważniejszy święty Libanu żyjący w latach 1828-1898 znany jest na całym świecie, a przede wszystkim uznawany za „świętego na ten nasz współczesny czas”.

Maria Giedz prezentowała zdjęcia z Annayi, gdzie znajduje się grób św. Charbela, a także z odległej o 1,3 km pustelni św. Piotra i Pawła, w której mnich spędził większość swojego życia. Opowiadała o cudownym uzdrowieniu pewnej Libanki Nohad Chami, niemal sto lat po śmierci św. Charbela i związanych z tym wydarzeniem comiesięcznych pielgrzymek z pustelni do sanktuarium w Annaya. Wspomniała też o sanktuariach z relikwiami tego najważniejszego świętego Kościoła maronickiego (to Kościół katolicki, ale o nieco innym rycie niż Kościół rzymski), które znajdują się w Polsce.

 

W kolejnej części spotkania red. Giedz przybliżyła niesamowite historie z podróży do Kurdystanu. Głównie do Regionu Kurdystanu, oficjalnej, usankcjonowanej iracką Konstytucją z 2005 r., kurdyjskiej autonomii w północnym Iraku. Region ten od 1991 r., a więc od ogromnego exodusu Kurdów wypędzanych przez wojska Saddama Husajna, którzy ginęli od bomb, min, głodu i mrozu, Maria Giedz odwiedziła wiele razy.

Jej czarno-białe zdjęcia prezentujące kurdyjskich peszmergów, fotografie obozów dla uchodźców w górach, a także późniejsze, już kolorowe obrazy ukazujące codzienną pracę kurdyjskich kobiet wywoływały duże zainteresowanie. Warto tu wspomnieć, że w Gdańsku i na Pomorzu jest spora grupa Kurdów, m.in.  studenci Uniwersytetu Medycznego. Mieszkają tutaj Kurdowie z Turcji, Kurdowie – Jezydzi z Armenii, a także przedstawiciele tego narodu z Syrii i Iraku.

Red. Giedz zaprezentowała przepiękne, reporterskie zdjęcia z podróży, ze spotkań, dokumentujące życie ludności (w tym z frontu, obozów przesiedleńczych, fotografie  z wywiadów z przywódcami kurdyjskimi).

Rwanda i życie jej mieszkańców

W kolejnej części spotkania autorskiego red. Giedz relacjonowała swoją ostatnią podróż do malutkiego afrykańskiego kraju Rwandy (państwo wielkości województwa lubelskiego, ale mieszka tam 14 mln osób). Kraju, w którym chrześcijaństwo istnieje dopiero 125 lat, a pierwszy biały człowiek pojawił się tam pod koniec dziewiętnastego stulecia. Barwne fotografie prezentujące życie codzienne Rwandyjczyków wzbudziły ogromną ciekawość. Dzieci uczące się w szkole, czy w przedszkolu – maluchy zaczynające czytać i pisać od najmłodszych lat – rowerowe „ciężarówki” transportujące po kilkaset litrów piwa bananowego, rolnicy posługujący się jedynie motyką i maczetą, kobiety noszące na głowach po kilkadziesiąt kilogramów – to tylko niektóre przykłady zdjęć z tej niezwykłej podróży. Maria Giedz dotarła także i do ośrodka zdrowia, hospicjum, ale i do wielu domów, również tych znacznie oddalonych od głównych rwandyjskich dróg.

Odwiedziła miejsca i rodziny, które mieszkają w domach wzniesionych za darowizny przekazane przez Stowarzyszenia Ruchu Maitri w Gdańsku. Organizatorkami budowy tych domów były polskie misjonarki. Zresztą Stowarzyszenia Maitri od lat wspomaga biedne rwandyjskie rodziny, w których dochód całej rodziny wynosi 1,5 – 2 USD na dzień. Forma pomocy jest bardzo różna. Zazwyczaj są to rozdawane raz na trzy miesiące produkty żywnościowe, czyli mąka, suszone ryby, fasola, ale także mydło.

Pomoc i edukacja

Ważną formą pomocy jest edukacja przynajmniej na trzech szczeblach: przedszkolna, podstawowa i zawodowa. Chodzi o pomoc w rozwoju państwa i pomoc ludności w Rwandzie. Już dzisiaj widoczne są tego efekty. Coraz mniej Rwandyjczyków jest zainteresowanych wyjazdem z własnego kraju, gdyż widzą szansę na życie u siebie.

Uczestnicy spotkania mieli także możliwość poznania reportaży podróżniczych red. Giedz – publikowanych m.in. w Magazynie Forum Dziennikarzy, wydawanym przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich.

Organizatorzy zapowiadają kolejne spotkania autorskie w cyklu „Opowiedz nam swoją historię” oraz warsztatów z udziałem dziennikarzy z mediów Pomorza.

(W.)

Fot. Janusz Wikowski

 

Źródło: sdp.pl