„Przyjaznej, niezrównanej Basi – Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich” – tymi słowami i wiązanką przepięknych, ulubionych przez Ciebie róż i pachnących lilii, chcemy Tobie podziękować.
Za wiele lat Twojej niezwykłej aktywności dziennikarskiej. Za bogatą, owocną twórczość reportażową i oryginalność – w komentowaniu życia politycznego w niezwykle poczytnych felietonach (dla niektórych być może kontrowersyjnych, ale odważnych, autorskich i oczekiwanych przez Twoich Czytelników oraz środowisko społeczno-polityczne).
Żegna Ciebie całe – nie tylko gdańskie – Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, w którym przez wiele lat aktywnie działałaś (wraz z mężem Markiem). Miałaś czasami odrębne zdanie, które było szanowane…
Basiu, żegna Ciebie brać dziennikarska – z dawnego Tygodnika Gdańskiego, Gwiazdy Morza, Telewizji Gdańskiej i Radia Gdańsk oraz nowatorskich, współczesnych mediów społecznościowych, w których byłaś także bardzo aktywną i namiętnie czytywaną Autorką.
Jako Twój dany szef w „Dzienniku Bałtyckim” dopowiem, że wielkimi łzami opłakują Twoje nagłe, niespodziewane odejście do Domu Pana kolejne zespoły redakcyjne i Czytelnicy, na czele z kultowymi autorskimi „Rejsami” – tak mówił Janusz Wikowski podczas ceremonii pogrzebowej, która odbyła się w środę 15 października, na sopockim cmentarzu komunalnym.
Ta znana gdańska dziennikarka, publicystka i reportażystka – Barbara Szczepuła zmarła nagle 9 października 2025 r. Miała 82 lata.
Tydzień wcześniej, po także niespodziewanej śmierci redaktora Jana Jakubowskiego, naszego wspólnego szefa, niezłomnego i cenionego, przez lata redaktora naczelnego Dziennika Bałtyckiego, Barbara Szczepuła napisała w mediach społecznościowych:
„Wspaniały człowiek, który wiedział, czego chce i wiedział, że tylko prawda jest ciekawa. Był dobrym redaktorem naczelnym, który dawał dziennikarzom wiele samodzielności. Żegnaj Jasiu. Smutno nam i żal”.
To była Twoja bodaj ostatnia publikacja przed – także przedwczesnym i bolesnym dla Rodziny, Przyjaciół, Czytelników – przejściem do Domu Pana – skomentował Janusz Wikowski.
Dzięki Basiu, że byłaś z nami, pozostań w życzliwej pamięci – taka, jaką Ciebie pokochaliśmy.
Redakcja
Zdjęcia: Janusz Wikowski i Robert Kwiatek
Wystąpienie w imieniu Stowarzyszenia Dziennkarzy Polskich na ceremonii pogrzebowej śp. red. Barbary Szczepuły (zmarła w wieku 82 lat w Gdańsku)
„Przyjaznej, niezrównanej Basi – Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich” – tymi słowami i wiązanką przepięknych, ulubionych przez Ciebie róż i pachnących lilii, chcemy Tobie podziękować.
Za wiele lat Twojej niezwykłej aktywności dziennikarskiej. Za bogatą, owocną twórczość reportażową i oryginalność – w komentowaniu życia politycznego w niezwykle poczytnych felietonach (dla niektórych być może kontrowersyjnych, ale odważnych, autorskich i oczekiwanych przez Twoich Czytelników oraz środowisko społeczno-polityczne).
Żegna Ciebie całe – nie tylko gdańskie – Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, w którym przez wiele lat aktywnie działałaś (wraz z Markiem). Miałaś czasami odrębne zdanie, które było szanowane…
Basiu, żegna Ciebie brać dziennikarska – z dawnego Tygodnika Gdańskiego, Gwiazdy Morza, Telewizji Gdańskiej i Radia Gdańsk oraz nowatorskich, współczesnych mediów społecznościowych, w których byłaś także bardzo aktywną i namiętnie czytywaną Autorką.
Jako Twój dany szef w „Dzienniku Bałtyckim” dopowiem, że wielkimi łzami opłakują Twoje nagłe, niespodziewane odejście do Domu Pana kolejne zespoły redakcyjne i Czytelnicy, na czele z kultowymi autorskimi „Rejsami”.
Kilka słów również od Stowarzyszenia Nasz Gdańsk (prowadzonego przez prof. Andrzeja Januszajtisa i Stanisława Sikorę), które docenia Twoje reportaże, książki o gdańszczanach – także tych, których los skierował nad Bałtyk. Te losy chciałaś i uchroniłaś od niepamięci w swoich znakomitych reportażach i książkach.
W licznych wspomnieniach podkreślano:
-
Dociekliwie zbierała dokumenty, wyszukiwała cichych bohaterów.
-
Z wrażliwością opowiadała o prawdzie, kierując się szacunkiem, pokorą i ciekawością drugiego człowieka.
-
Zbierała ludzkie losy, chciała uchronić je od niepamięci.
-
Rozmawiała, zawsze dopytywała. Umiała snuć opowieści.
-
Umiała słuchać i patrzeć głębiej. Słowem, sercem i mądrością tworzyła pamięć o Gdańsku.
W jednym z wywiadów skromnie powiedziałaś:
„W gruncie rzeczy od lat piszę jedną i tę samą książkę – o budowaniu gdańskiej tożsamości, mówiąc językiem socjologii. O ludziach, którzy po wojnie osiedlili się w Gdańsku, o przesiedlonych z Kresów, wypędzonych z Warszawy po powstaniu, o przybyłych tu z innych jeszcze stron, ale także o mieszkańcach Wolnego Miasta i Kaszubach”.
„Zdążyłam sporo tych ludzkich losów zebrać. Warto uchronić je od niepamięci, bo pozwalają zrozumieć, jak powstawał specyficzny, gdański genius loci („duch miejsca”) i z czego w 1980 roku wyrosła Solidarność”.
Tydzień temu, po także niespodziewanej śmierci redaktora Jana Jakubowskiego, naszego wspólnego szefa, niezłomnego i cenionego b. redaktora naczelnego Dziennika Bałtyckiego napisałaś w mediach społecznościowych:
„Wspaniały człowiek, który wiedział czego chce i wiedział, że tylko prawda jest ciekawa. Był dobrym redaktorem naczelnym, który dawał dziennikarzom wiele samodzielności. Żegnaj Jasiu. Smutno nam i żal”.
To była Twoja bodaj ostatnia publikacja przed – także przedwczesnym i bolesnym dla Rodziny, Przyjaciół, Czytelników – przejściem do Domu Pana.
Pozwól, że sparafrazuję:
„Wspaniały człowiek, dziennikarka, która wiedziała czego chce i wiedziała, że tylko prawda jest ciekawa. Była znakomitą reportażystką, felietonistką, pisarką, która korzystała z wolności słowa i samodzielności. Żegnaj Basiu. Smutno nam i żal”.
Tak szybko, po cichutku, niepostrzeżenie odchodzą nasi Przyjaciele z „rodziny dziennikowej”, taka seria przejścia na tamtą – z głęboką wiarą – lepszą stronę wszechmocy.
Mówi się: Już tam jesteście, może tworzycie „niebiańską redakcję” – razem z Basią, Jasiem Jakubowskim, Grzesiem Kurkiewiczem, Tadeuszami – Jabłońskim i Skutnikiem, Zbyszkami – Jujką i Gachem, Elą Przewoźniak, Jackiem Sieńskim, Szczepanem Krydą oraz ostatnio zabranymi: Januszem Czerwińskim i Piotrem Piesikiem… Taki wspaniały ekumeniczny, pluralistyczny zespół dziennikarski!
A my tutaj – w wojence polski-polskiej, walczący o wolność słowa, o niezależność mediów i spełnianie misji „czwartej władzy”– skazani na siebie i daj Boże Twoją dobrą wolę.
Gdy byliśmy razem z wizytą u Papieża Jana Pawła w Watykanie – z życzeniami i listami od Czytelników Dziennika Bałtyckiego – przyszły święty powiedział nam na pożegnanie: Pan z Wami!
Niech zatem nasz dobry Pan przyjmie Ciebie godnie w Królestwie Bożym i da życie wieczne.
Dzięki Basiu, że byłaś z nami, pozostań w życzliwej pamięci – taka jaką Ciebie pokochaliśmy.
Janusz Wikowski
prezes Oddziału Gdańskiego SDP
Gdańsk-Sopot. 15.10.2025 r.
#gallery-1 {
margin: auto;
}
#gallery-1 .gallery-item {
float: left;
margin-top: 10px;
text-align: center;
width: 33%;
}
#gallery-1 img {
border: 2px solid #cfcfcf;
}
#gallery-1 .gallery-caption {
margin-left: 0;
}
/* see gallery_shortcode() in wp-includes/media.php */














