6 listopada 2023 roku w kościele na Saskiej Kępie i na Cmentarzu Powązkowskim pożegnaliśmy Barbarę Petrozolin-Skowrońską, historyczkę, dziennikarkę, redaktorkę, autorkę artykułów, książek i scenariuszy słuchowisk radiowych. Matkę, babcię, przyjaciółkę, dobrego człowieka…
W listopadowe, ciepłe popołudnie kościół pw. św. Andrzeja Boboli, przy ul. Nobla na warszawskiej Saskiej Kępie wypełnił tłum. Barbarę Petrozolin-Skowrońską przyszli pożegnać: rodzina, przyjaciele, znajomi. Niektórzy znali ją bardzo dobrze – żyli z nią, uczyli się, pracowali, przyjaźnili się, dyskutowali, spierali się, żartowali… Inni spotkali ją przelotnie, może tylko jeden, czy dwa razy, może znali ją z książek, publikacji, działalności społecznej, a może jedynie z opowieści znajomych. Kościelne ławki wypełnili starsi – z pokolenia Barbary, młodsi – rówieśnicy jej syna, Krzysztofa Skowrońskiego, prezesa Radia Wnet i szefa Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, a także młodzież – z pokolenia jej wnuków.
Zanim rozpoczęła się Msza św. żałobna odczytano list o pośmiertnym odznaczeniu przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę Barbary Petrozolin-Skowrońskiej Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w działalności kulturalno-naukowej, eseistycznej i za popularyzowanie dziejów prasy.
Podczas homilii ks. Andrzej Bafeltowski, pallotyn, nawiązując do słów z Księgi Koheleta, które padły w pierwszym czytaniu „Pokolenie przychodzi i odchodzi, a ziemia trwa po wszystkie czasy”, powiedział:
– Barbara jest dzieckiem pokolenia, które już odchodzi, nawet odeszło. Jej rodzice pochodzili z Wileńszczyzny, z Nieświeża. Ale ona już urodziła się w przedwojennej Warszawie. I z tą Warszawą, całe życie jej było związane. O Warszawie pisała, także ukochała ludzi żyjących w Warszawie, o nich pisała, o bohaterach XIX wiecznej Warszawy. I z tego zamiłowania powstały książki – przypomniał kapłan.
Dodał, że drugą fascynacją Barbary była Wileńszczyzna, należała do Towarzystwa Nieświeża, jeździła w tamte strony.
Pocieszając przygnębionych odejściem Barbary, ks. Andrzej Bafeltowski przypomniał słowa Chrystusa z odczytanej podczas Mszy św. Ewangelii: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem, kto we mnie wierzy, choćby i umarł żyć będzie”.
– Bóg z tej marności, z tego prochu wskrzesi nas do życia wiecznego. Do zobaczenia Barbaro, do zobaczenia w Raju – powiedział kapłan na zakończenie homilii.
We wspomnieniach najbliższych, wygłoszonych po zakończeniu Eucharystii, przewijały się słowa: „Była dobrym, życzliwym człowiekiem”. „Kochała rodzinę”. „Kochała słowo”. „Kochała Polskę”.
– Mama potrafiła kochać, była wierna w przyjaźni, ale może przede wszystkim była intelektualistką, niezależną w sądach – przypomniał jej syn, Krzysztof Skowroński.
Zdradził, że Mama prowadziła dziennik. Ostatni zapis jest z datą 16 października. Zanotowała m.in. swój sen.
„Śniły mi się wielkie, bezkresne pola. Były piękne i pociągające…”
Barbara Petrozolin- Skowrońska zmarła 22 października, spoczęła na Cmentarzu Powązkowskim.
W imieniu wszystkich członków Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Barbarę Petrozolin-Skowrońską pożegnała podczas uroczystości pogrzebowych Jolanta Hajdasz, wiceprezes SDP, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP. Poniżej publikujemy pełną treść jej wystąpienia.
Czcigodni Księża,
drogi Krzysztofie i droga Anno wraz z dziećmi – Tymoteuszem, Józefem, Marią i Jadwigą
drodzy Przyjaciele i znajomi naszej drogiej Pani Barbary
Szanowni Państwo!
Przypadł mi dzisiaj w udziale smutny zaszczyt pożegnania redaktor Barabary Petrozolin – Skowrońskiej, wybitnej dziennikarki, redaktor naczelnej Encyklopedii PWN, książki, z której korzystał chyba każdy z nas, oraz inicjatorki i redaktor naczelnej wyróżnionej licznymi nagrodami Encyklopedii Warszawy, pierwszej publikacji tego typu w stolicy i za całą pewnością jednej z najważniejszych na ten temat. Związana była z takimi czasopismami jak „Kultura”, „Literatura”, „Przegląd Katolicki”, „Mówią Wieki”, czy „Tatry”. Pani Barbara znana jest także jako specjalistka od historii społeczeństwa polskiego w XIX wieku, była przecież autorką wielu artykułów i audycji radiowych na ten temat, jest także autorką książki „Przed tą nocą” określonej jako „prawdziwy wehikuł czasu”, który przenosi czytelnika w lata poprzedzające wybuch powstania styczniowego. Ostatnio publikowała na ten temat w Kurierze Wnet.
Redaktor Barbara Skowrońska od wielu lat była związana ze Stowarzyszeniem Dziennikarzy Polskich, aktywnie uczestniczyła w życiu stowarzyszenia, brała udział w organizowanych przez nas wydarzeniach i spotkaniach. Była także ich wnikliwym, ale życzliwym recenzentem, nigdy nie zapominała publicznie pochwalić czegoś, co zasługiwało na jej pozytywną ocenę. W działalności społecznej to bardzo ważna cecha, dodaje wszystkim skrzydeł i motywuje do dalszej pracy. Bardzo nam będzie tych mądrych uwag i ocen Pani Barbary brakowało.
Była osobą o wszechstronnych zainteresowaniach, nierzadko wielu z nas miało wrażenie, że czyta i ogląda wszystko co się dzieje w mediach, orientowała się we wszystkim, co ukazywało się w bieżących wydaniach gazet, czy w telewizyjnych programach informacyjnych, które recenzowała w rozmowach z nami z pasją i emocjonalnym zaangażowaniem. Z Panią Barbarą można było przedyskutować każdy aktualny temat polityczny, kulturalny, czy społeczny. Serdeczna, uśmiechnięta, nawet w chorobie nie narzekała na nic i nigdy się nie skarżyła.
Rozmawiała z każdym i każdy w naszym stowarzyszeniu ją szanował. Na wieść o jej śmierci zareagowali jednakowo i jednocześnie koledzy, którzy na co dzień rzadko ze sobą rozmawiają. Pytali poruszeni jej nagłą dla nas śmiercią, co możemy razem zrobić, by ją upamiętnić. Z tym pytaniem zostawiam dzisiaj nas wszystkich. Wierzę, że znajdziemy godny sposób na zachowanie dla potomnych dziedzictwa, które zostawia nam tak wybitny dziennikarz i wyjątkowy człowiek, jakim była redaktor Barbara Petrozolin-Skowrońska
Drogi Krzysztofie, droga Anno i najukochańsze wnuki Pani Barbary – przyjmiecie proszę od wszystkich członków Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich najszczersze wyrazy współczucia.
Wspomnienia przyjaciół z SDP o Barbarze Petrozolin-Skowrońskiej TUTAJ i TUTAJ.